Jakiś czas temu pisałam na blogu na temat porannych rytuałów, a dzieje się wtedy zdecydowanie więcej niż wieczorem… Wieczorem zwalniam, delektuję się chwilą – chwilą z mężem lub sam na sam, gdy mąż, tak jak teraz jest w delegacji. Dzisiaj trochę o tym opowiem…

…a na dodatek mam dla Was konkurs!

Pora, o której chodzę spać, zależy głównie od tego, jak bardzo jestem zmęczona po całym dniu i jak wcześnie muszę wstać następnego dnia. Czasami padam jeszcze przed 22, innym razem siedzę do późna, nawet 2-3 w nocy.

To co, gotowi by poznać moje rytuały? Czytaj dalej